Blog

Blog psychologów z Gabinetu RAZEM (Warszawa-Ursynów). Piszemy o lęku, pracoholizmie, stresie, problemach par, dzieci i młodzieży. Zasubskrybuj nasz blog psychologiczny, komentuj wpisy, dziękujemy Ci za czas i uwagę.
Rozmiar czcionki: +
3 minutes reading time (604 words)

Otwarcie o depresji

Walcz z depresją

W ostatnich dniach w mediach pojawiała się poruszająca informacja o depresji, z którą walczy od kilku lat Justyna Kowalczyk. Na pewno pani Justyna zasługuje na wielki szacunek za to, że odważyła się o tym mówić.

Psychoterapia Warszawa Ursynów
Taki jest też ton większości komentarzy, obok słów współczucia i wsparcia wiele osób podkreśla jej olbrzymią odwagę w upublicznieniu swoich problemów ze zdrowiem.

Dla mnie jako psychoterapeuty aspekt odwagi jest istotny, jak również ważne jest to, że nasza sportsmenka zdecydowała się na podjęcie terapii u psychoterapeuty po tym, jak próby leczenia farmakologicznego nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Zwykle w leczeniu depresji łączy się te dwie metody jednocześnie - psychoterapię i farmakoterapię, choć miałam okazję prowadzić z powodzeniem terapię depresji, gdzie pacjenci nie decydowali się na włączenie leków.

Depresja - "choroba cywilizacyjna"?

Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) aż 350 milionów ludzi na świecie, czyli około 5% całej populacji cierpi z powodu depresji, a każdego roku liczba ta zwiększa się. Z kolei w Polsce według Zespołu ds. Walki z Depresją przy Ministerstwie Zdrowia, na depresję choruje jeden na dziesięciu polskich obywateli, przy czym tylko połowa z nich otrzymuje jakąkolwiek fachową pomoc.

Co powoduje, że mamy do czynienia z tak dużym wzrostem zachorowań? Na pewno przyczyn możemy szukać w naszym sposobie życia, osamotnieniu wobec problemów, wyobcowaniu w środowisku, które nie jest nam bliskie, oderwaniu od rodziny, braku bliskiej osoby, ciągłej presji na osiąganie coraz lepszych wyników w pracy.

Tych powodów można byłoby przytoczyć znacznie więcej, innych dla każdej osoby borykającej się z depresją. To co jest według mnie najistotniejsze, to by traktować depresję jak ciężką chorobę, którą można jednak wyleczyć.

Jak leczyć depresję?

Podstawą do tego by wyjść z depresji jest wewnętrzne zaakceptowanie tego faktu, że jest się chorym. To z kolei powinno skłonić nas do poszukania pomocy u specjalisty, czyli psychoterapeuty i lekarza psychiatry, którzy po zdiagnozowaniu określą dalsze etapy leczenia.

Moim zdaniem Justyna Kowalczyk dzięki swojej szczerości będzie mogła sobie niedługo dopisać do długiej listy swoich osiągnięć jeszcze jedno. To dzięki niej i jej odwadze, idąc za jej przykładem wiele cierpiących osób zacznie szukać specjalistycznej pomocy. 

Poprzez swoje szczere wyznanie być może pomoże ona tym w osobom w wykonaniu pierwszego kroku i w efekcie odnalezieniu szczęścia oraz radości w życiu i za to Pani Justynie należą się słowa podziękowania.

Poniżej kilka cytatów z rozmowy z Panią Justyną Kowalczyk, w której poinformowała media o swoich zmaganiach z chorobą:

„- Wszystko od A do Z wiedziały tylko trzy osoby. A i tak ze sporym opóźnieniem. Dwie z nich nie mogły uwierzyć, że to wszystko prawda. Bo gdy patrzyły na mnie np. w telewizji, widziały inną Justynę. Robiłam swoje. Byłam wrakiem, to wtedy chciałam rzucić narty, ale uznałam, że muszę to wszystko wypłakać - mówi Kowalczyk w bardzo osobistej rozmowie z Pawłem Wilkowiczem ze Sport.pl. […]

- Od ponad roku mam zdiagnozowane stany depresyjne. Od ponad półtora roku walczę z bezsennością. Może by się zebrało kilkadziesiąt nocy, które w tym czasie normalnie przespałam. [...] Teraz jest trochę lepiej. Łączyć to wszystko z treningiem jest bardzo trudno. Bywały takie dni, gdy jedynym moim widokiem był sufit w pokoju. Gdy nie miałam siły ani chęci wstać z łóżka, a jedynym pytaniem było: po co? […]

Depresja to choroba, tyle że po prostu inna od tych powszednich. I moja wewnętrzna przekora każe mi o tym opowiedzieć właśnie teraz, gdy się czuję najbardziej osaczona. Wiele osób widzi we mnie silną dziewczynę. Mówią mi czasem, że najsilniejszą dziewczynę w Polsce. Jeśli ta najsilniejsza korzysta z pomocy specjalistów, to może i ktoś inny przełamie wstyd i skorzysta albo zrzuci maskę i się oczyści. Może ludzie coś zrozumieją. Trzeba zacząć o tym mówić.”

Cała rozmowa na portalu www.sport.pl.


Katarzyna Kordulewska, psycholog, psychoterapeuta

8
×
Stay Informed

When you subscribe to the blog, we will send you an e-mail when there are new updates on the site so you wouldn't miss them.

Rozmawiać każdy może… cz. I
Pozytywnie o konflikcie... Notatki mediatora
 

Komentarze 11

Gość
Gość - Man w sobota, 28 czerwiec 2014 00:50

Duże słowa uznania dla Justyny!

Duże słowa uznania dla Justyny!
Gość
Gość - Krzysztof w czwartek, 07 sierpień 2014 04:21

Będąc w depresji bardzo trudno mówi się o swoich uczuciach, o swoim stanie emocjonalnym z bliskimi, a co dopiero publicznie, za to szczególne uznanie dla pani Justyny Kowalczyk. Prowadziłem firmę i w 2003 r. zostałem napadnięty i ciężko pobity przez trzech sprawców. Syn miał wówczas 5 lat i gdy mnie zobaczył w takim stanie - a myślał, że jestem najlepszy - dotarło do niego, że nie zawsze mogę go obronić i straciłem w jego oczach. Ale to nie jest aż tak istotne, jak to, że straciłem wartość we własnych oczach, gdyż miałem wstrząs mózgu, z początku miałem trudności w poruszaniu, a nawet z mówieniem. Zamknąłem firmę. Straciłem źródło dochodów. Terapia była głównie farmakologiczna, jedynie zalecenia chirurgiczne dawały możliwość rehabilitacji fizycznej. Gdy zdałem sobie sprawę z tego, że jestem w stanie depresji, która przejawiała się natarczywymi negatywnymi myślami i rozpamiętywaniem, co by było gdyby... oraz samooskarżeniami, a z drugiej strony wymówki żony, że powinienem zacząć coś robić itp., sprawiło, że gdy się zorientowałem w swoim stanie, to zacząłem szukać pomocy. Psychiatra wielu ludziom kojarzy się z chorymi psychicznie, którzy są zamknięci w zakładach dla umysłowo chorych, jednak u nas w kraju nie ma tak, jak w filmach psychoterapeutów, tym zajmują się psychiatrzy i psychologowie. Otóż Psychiatra dał mi leki, a gdy to nie wystarczało, bo nie chciałem się faszerować chemią, to poszukałem psychologa i znalazłem w "Stowarzyszeniu dla Rodzin", gdy się otworzyłem w rozmowie indywidualnej, to uzyskałem poradę z przykładami, jak sobie radzić. Zamiast oglądać TV, zacząłem czytać, w tym Pismo Święte, moja wartość zaczęła rosnąć. Teraz nie biorę krytyki do siebie, jako ataku na mnie, a tak było kiedyś. Zdrowie fizyczne powróciło, ciało się zregenerowało, a zdrowie psychiczne też z Bożą pomocą jest już w porządku. Teraz wiem, że moja wartość jest ogromna, a praca, dobra materialne to wszystko można mieć i zmieniać, bo przecież liczy się człowiek, miłość, przyjaźń i szacunek, jeżeli je zatracimy, to gdzie się znajdziemy? Życzę zdrowia...

Będąc w depresji bardzo trudno mówi się o swoich uczuciach, o swoim stanie emocjonalnym z bliskimi, a co dopiero publicznie, za to szczególne uznanie dla pani Justyny Kowalczyk. Prowadziłem firmę i w 2003 r. zostałem napadnięty i ciężko pobity przez trzech sprawców. Syn miał wówczas 5 lat i gdy mnie zobaczył w takim stanie - a myślał, że jestem najlepszy - dotarło do niego, że nie zawsze mogę go obronić i straciłem w jego oczach. Ale to nie jest aż tak istotne, jak to, że straciłem wartość we własnych oczach, gdyż miałem wstrząs mózgu, z początku miałem trudności w poruszaniu, a nawet z mówieniem. Zamknąłem firmę. Straciłem źródło dochodów. Terapia była głównie farmakologiczna, jedynie zalecenia chirurgiczne dawały możliwość rehabilitacji fizycznej. Gdy zdałem sobie sprawę z tego, że jestem w stanie depresji, która przejawiała się natarczywymi negatywnymi myślami i rozpamiętywaniem, co by było gdyby... oraz samooskarżeniami, a z drugiej strony wymówki żony, że powinienem zacząć coś robić itp., sprawiło, że gdy się zorientowałem w swoim stanie, to zacząłem szukać pomocy. Psychiatra wielu ludziom kojarzy się z chorymi psychicznie, którzy są zamknięci w zakładach dla umysłowo chorych, jednak u nas w kraju nie ma tak, jak w filmach psychoterapeutów, tym zajmują się psychiatrzy i psychologowie. Otóż Psychiatra dał mi leki, a gdy to nie wystarczało, bo nie chciałem się faszerować chemią, to poszukałem psychologa i znalazłem w "Stowarzyszeniu dla Rodzin", gdy się otworzyłem w rozmowie indywidualnej, to uzyskałem poradę z przykładami, jak sobie radzić. Zamiast oglądać TV, zacząłem czytać, w tym Pismo Święte, moja wartość zaczęła rosnąć. Teraz nie biorę krytyki do siebie, jako ataku na mnie, a tak było kiedyś. Zdrowie fizyczne powróciło, ciało się zregenerowało, a zdrowie psychiczne też z Bożą pomocą jest już w porządku. Teraz wiem, że moja wartość jest ogromna, a praca, dobra materialne to wszystko można mieć i zmieniać, bo przecież liczy się człowiek, miłość, przyjaźń i szacunek, jeżeli je zatracimy, to gdzie się znajdziemy? Życzę zdrowia...
Gość
Gość - Bili w środa, 13 sierpień 2014 08:00

Wczoraj świat obiegła wiadomość o śmierci Robina Williams'a Widać, że depresja dotyka nie tylko biednych, zrozpaczonych ludzi ale może dotyczyć każdego i doprowadzić do najgorszego ... smutne ... [']

Wczoraj świat obiegła wiadomość o śmierci Robina Williams'a Widać, że depresja dotyka nie tylko biednych, zrozpaczonych ludzi ale może dotyczyć każdego i doprowadzić do najgorszego ... smutne ... [']
Gość
Gość - Wiktor w poniedziałek, 18 sierpień 2014 12:09

Choroby kardiologiczne, m.in: nadciśnienie tętnicze, niewydolność serca, czy choroba wieńcowa, są najbardziej powszechnymi „skrytobójcami” XXI wieku. Bardzo długo i niemal niezauważalnie pustoszą one nasz organizm, by nagle zaatakować ze zdwojoną siłą i wyrządzić w nim jeszcze większe szkody. Świetny artykuł do przeczytania tutaj: [url]http://psycholog-online.tv/poradnia/serce-pelne-smutku-czyli-depresja-w-chorobach-kardiologicznych/[/url]

Choroby kardiologiczne, m.in: nadciśnienie tętnicze, niewydolność serca, czy choroba wieńcowa, są najbardziej powszechnymi „skrytobójcami” XXI wieku. Bardzo długo i niemal niezauważalnie pustoszą one nasz organizm, by nagle zaatakować ze zdwojoną siłą i wyrządzić w nim jeszcze większe szkody. Świetny artykuł do przeczytania tutaj: [url]http://psycholog-online.tv/poradnia/serce-pelne-smutku-czyli-depresja-w-chorobach-kardiologicznych/[/url]
Gość
Gość - K. w czwartek, 28 sierpień 2014 02:23

No Właśnie Robin Williams. Powiem szczerze, że jakoś nigdy on mnie nie przekonał do siebie jako aktora te jego wesołe kreacje wydawały mi się jakieś takie "nie wesołe" ale nie przypuszczałem, że z takim człowiekiem, który teoretycznie wszystko ma może byc tak źle - potwierdzam, smutne bardzo

No Właśnie Robin Williams. Powiem szczerze, że jakoś nigdy on mnie nie przekonał do siebie jako aktora te jego wesołe kreacje wydawały mi się jakieś takie "nie wesołe" ale nie przypuszczałem, że z takim człowiekiem, który teoretycznie wszystko ma może byc tak źle - potwierdzam, smutne bardzo
Gość
Gość - Krzysztof w środa, 24 wrzesień 2014 01:21

walcz z depresją tak: - usmiechnij się - zrób sobie kawkę - połóż się na leżaczku w ogródku - i pooglądaj wesołe filmiki w internecie Krzysztof

walcz z depresją tak: - usmiechnij się - zrób sobie kawkę - połóż się na leżaczku w ogródku - i pooglądaj wesołe filmiki w internecie Krzysztof
Gość
Gość - Mikula w poniedziałek, 20 październik 2014 23:51

Na pewno jest coś w tym, że teraz ludzie nie boją się o tym mówić, o tym czyli o depresji czy też o innych problemach natury psychicznej. Ostatnio znany niegdyś piłkarz Stanisław Terlecki przyznawał się do głębokich stanów lękowych. Mam wrażenie, że jest wręcz pewnego rodzaju przyzwolenie społeczne na takie publiczne pokazywanie swoich "słabości" i wręcz jest to pochwalane. I dobrze może parę osób wyrwie sie z depresji. Pozdrawiam

Na pewno jest coś w tym, że teraz ludzie nie boją się o tym mówić, o tym czyli o depresji czy też o innych problemach natury psychicznej. Ostatnio znany niegdyś piłkarz Stanisław Terlecki przyznawał się do głębokich stanów lękowych. Mam wrażenie, że jest wręcz pewnego rodzaju przyzwolenie społeczne na takie publiczne pokazywanie swoich "słabości" i wręcz jest to pochwalane. I dobrze może parę osób wyrwie sie z depresji. Pozdrawiam
Gość
Gość - ania w środa, 19 listopad 2014 01:08

warto o wszystkim mówic otwarcie, również o depresji, za dużo jest w naszym życiu zakłamania, nieufności a za mało otwartości

warto o wszystkim mówic otwarcie, również o depresji, za dużo jest w naszym życiu zakłamania, nieufności a za mało otwartości
Gość
Gość - ROM w niedziela, 08 czerwiec 2014 21:23

Zgadzam się z tym co jest głównym przekazem tego wpisu, że Justyna Kowalczyk zrobiła coś dobrego dla siebie i dla innych. Dobrze, że mówi o swojej depresji w sposób tak otwarty - to nie jest żaden wstyd, to jest choroba, którą mozna wyleczyć. Widzę już, że za jej przykładem inni sportowcy też odważają się mówić o swoim zdrowiu. Nikt nie jest supermanem!

Zgadzam się z tym co jest głównym przekazem tego wpisu, że Justyna Kowalczyk zrobiła coś dobrego dla siebie i dla innych. Dobrze, że mówi o swojej depresji w sposób tak otwarty - to nie jest żaden wstyd, to jest choroba, którą mozna wyleczyć. Widzę już, że za jej przykładem inni sportowcy też odważają się mówić o swoim zdrowiu. Nikt nie jest supermanem!
Gość
Gość - ZZZ w piątek, 10 czerwiec 2016 09:35

Myślę, że tematy depresji za chwilę w ogóle przestanie być tematem tabu. Czytałem ostatnio, że na depresję choruje lub chorowało lub będzie chorować połowa społeczeństwa. Staje się to pomału chorobą cywilizacyjną - a za taki stan rzeczy odpowiedzialny jest tryb życia i tępo życia, chyba nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo zmienia się świat wokół nas a my po prostu nie nadążamy za tymi zmianami. Dziesięć lat temu nikt nie myślał nawet o smartfonach a dziś ma je każde dziecko. Odrywamy się coraz bardziej od rzeczywistości i wpadamy w szpony depresji.

Myślę, że tematy depresji za chwilę w ogóle przestanie być tematem tabu. Czytałem ostatnio, że na depresję choruje lub chorowało lub będzie chorować połowa społeczeństwa. Staje się to pomału chorobą cywilizacyjną - a za taki stan rzeczy odpowiedzialny jest tryb życia i tępo życia, chyba nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo zmienia się świat wokół nas a my po prostu nie nadążamy za tymi zmianami. Dziesięć lat temu nikt nie myślał nawet o smartfonach a dziś ma je każde dziecko. Odrywamy się coraz bardziej od rzeczywistości i wpadamy w szpony depresji.
Gość
Gość - Joanna w czwartek, 30 marzec 2017 16:11

Tak, to bardzo ważny temat, na moim blogu opisałam ostatnio jak wspierać bliską osobę w depresji i samemu przetrwać oraz dlaczego tak trudno uznać depresję jako chorobę. https://notatkiterapeutyczne.pl/tagged/blisko-depresji

Tak, to bardzo ważny temat, na moim blogu opisałam ostatnio jak wspierać bliską osobę w depresji i samemu przetrwać oraz dlaczego tak trudno uznać depresję jako chorobę. https://notatkiterapeutyczne.pl/tagged/blisko-depresji
Gość
sobota, 27 kwiecień 2024

Zdjęcie captcha

Do góry